Krzyżyków przybywa choć szczerze powiedziawszy myślałam, że uda mi się skończyć mój Zaczarowany las do końca sierpnia.
Nie udało się - trudno.
Nie udało się - trudno.
Mój M cały czas mówił, że nie widać postępów (pióra sowy są bardzo monotonne).
Teraz dorobiłam ramiona elfki i usłyszałam "nooo teraz widać, że coś przybyło! " - no super ;-)
Teraz dorobiłam ramiona elfki i usłyszałam "nooo teraz widać, że coś przybyło! " - no super ;-)
Tak wygląda hafcik na chwilę obecną i zostanie taki przez najbliższe 2-3 tygodnie ponieważ od dziś przesiadam się do krosna, podłubie teraz przy Hobbicie.
Powoli ale do przodu :)
OdpowiedzUsuńgrunt, że przybywa :)
OdpowiedzUsuńPrzybywa przybywa i do tego wylania sie piekny haft. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle Ci idzie... osobiście uważam że już sporo wyszyłaś, w końcu haft to nie maraton ;) nie wyszywamy tego na czas ....to będzie piękny obrazek, powodzenia :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że przybywa :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest :) pomalutku do przodu !
OdpowiedzUsuńrozpalasz moją chęć żeby zacząć kolejną pracę :)
OdpowiedzUsuńWazne, ze z konsekwencja do przodu ;) Odmiana w postaci twego kolosa tez sie przyda ;)
OdpowiedzUsuńKanwa w kropeczki bardzo mi się podoba, wygląda jakby padał śnieg :) Obrazek powoli się wyłania, ciekawa jestem efektu końcowego.
OdpowiedzUsuńMuszę też się w końcu chwycić mojej kanwy z delfinkami :)
OdpowiedzUsuń