Wczoraj skończone, wyprane i wyprasowane dzielnie czekają do poniedziałku, aż trafią do ramiarza...
Na zdjęcia nie miałam wcale pomysłu więc są takie jakie są i to do tego robione telefonem.
Zanim przejdę do fotorelacji to przypomnę wam kilka danych technicznych
- len obrazkowy 32ct, kolor naturalny
- mulina DMC, 27 kolorów, w tym kilka mieszanych
- krzyżyki, półkrzyżyki i backstitche
- rozmiar (bez ramy)
- start haftowania 11.02.2016
- koniec 23.04.2016 (spokojnym tempem)
Sam haft do łatwych nie należał. Pierwszy kwiatek, o którym pisałam TU "poszedł" w mgnieniu oka.
Później było gorzej, przerażała mnie ilość półkrzyżyków i backstitchów. Do tego fragmentu zabierałam się jak pies do jeża i tak naprawdę miałam kilka podejść. W końcu się udało o czym możecie przeczytać TU.
Jak już powstała najgorsza i według mnie najtrudniejsza część pracy reszta poszła migusiem.
Najpierw skupiłam się na listkach a na końcu doszła ostatnia miechunka.
A na koniec kilka innych ujęć.
Teraz siadam do haftowania ślicznej panienki autorstwa Alexandry Zamoriny.
a później będzie sowa do kompletu z miechunkami.
bvziaki
niedziela, 24 kwietnia 2016
sobota, 16 kwietnia 2016
Miechunki 3
Wczoraj wreszcie uporałam się z backstitch`ami więc śpieszę z pokazywaniem kolejnej część wyhaftowanych miechunek.
Część, której obawiałam się najbardziej - przerażały mnie te wszystkie kreski - kreseczki, cała gama kolorowych krzyżyków i półkrzyżyków, czasem w ilości np. 2-3 sztuk z koloru...
Dlatego też zabierałam się do nich jak do jeża...
Ale już są - dwie kolejne śliczne miechuneczki - zostało naprawdę niewiele.
Tak się prezentują:
Len trochę wygnieciony ale to dlatego, że zdjęty z tamborka specjalnie do zdjęć i zaraz na niego wraca.
całość:
Z takim kubkiem myślę, że szybko skończę miechunki :)
Myślę, że czeka nas już tylko jedna odsłona miechunek a później już tylko gotowy oprawiony haft.
bvziaki
Część, której obawiałam się najbardziej - przerażały mnie te wszystkie kreski - kreseczki, cała gama kolorowych krzyżyków i półkrzyżyków, czasem w ilości np. 2-3 sztuk z koloru...
Dlatego też zabierałam się do nich jak do jeża...
Ale już są - dwie kolejne śliczne miechuneczki - zostało naprawdę niewiele.
Tak się prezentują:
Len trochę wygnieciony ale to dlatego, że zdjęty z tamborka specjalnie do zdjęć i zaraz na niego wraca.
całość:
Z takim kubkiem myślę, że szybko skończę miechunki :)
Myślę, że czeka nas już tylko jedna odsłona miechunek a później już tylko gotowy oprawiony haft.
bvziaki
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Zabawa Podaj dalej
Jakiś czas temu brałam udział w zabawie Podaj Dalej organizowanej przez Agnieszkę z bloga Pasje odnalezione . Paczuszka przyszła stosunkow...

-
DZIŚ MÓJ BLOG OBCHODZI SWOJE PIERWSZE URODZINKI! JUPI!!!!!! (przepraszam Was za wielkie litery ale bardzo, bardzo się cieszę z tego...
-
Dziś przychodzę do Was nie z haftem a z zabawą :) 11.03.2015 roku mój blog bedzie obchodził swoje 2gie urodzinki! WOW! ale zleciało:) Z...
-
Jakiś czas temu brałam udział w zabawie Podaj Dalej organizowanej przez Agnieszkę z bloga Pasje odnalezione . Paczuszka przyszła stosunkow...