Coś mnie ostatnio u Was mało, nie mam za bardzo czasu na odwiedzanie Waszych wspaniachych blogów (a o komentowaniu już nie wspomnę)!
W połowie lipca pojechaliśmy na wakacje w moje rodzinne strony i nie planuje wracać szybciej niż pod koniec sierpnia :)
Dlatego też prace nad Hobbitem zostały wstrzymane (miałam go zabrać ze sobą ale niestety nie zmieścił się do samochodu) buuu ;`(
UWAGA! To bedzie bardzo dłuuuugi post z duuużą ilością zdjęć :)
Zabrałam do rodziców prosty i zupełnie niezobowiązujący hafcik. Haftuję poduszkę z bratkami.
Na blogu made-by-ela jego autorka - Ela ogłosiła super zabawę w pokazywanie plecków :)
Zabawa jak najbardziej mi się podoba bo już nie raz próbowałam sama nakłonić Was do chwalenia się lewą stroną :)
Moje wcześniejsze plecki (wszystkie dostępne w osobnych postach, po kliknięciu na linki)
TU - Poppy Cat
TU - Hobbit
TU - okładki
A tak wyglądają plecki w moich aktualnie xxx bratkach:
To tyle jeśli chodzi o xxx :)
W którymś z ostatnich postów pisałam o tym, że wzięłam ślub (7.06.2014), chwalę się kilkoma zdjęciami z sesji (autorem jest wspaniały facet - Marcin Orzołek, zapraszam do zapoznania się z jego twórczością). Miejsce sesji to stary opuszczony Dworek w Krowiarkach (na śląsku).
![]() |
zdjęcie mojego autorstwa ;) |
![]() |
moje ulubione |
Sam ślub i zabawa były w Kopalni Soli w Bochni - 250m pod ziemią!! Niezapomniane przeżycie!
Zosia pierwszy raz jako pasażerka dużego samolotu (Kraków - Gdańsk), biorąc pod uwagę obecną sytuację w Europie to był dość odważny krok z mojej strony - mój M jechał "za nami" autem :)
Później był Red Bull Air Race w Gdyni - ekstra zabawa, dużo niezapomnianych wrażeń, no i pierwszy raz w Polsce!! (no i to miejsce przy samych barierkach...)
A ta impreza to już zupełnie nieplanowana przeze mnie. Niespodzianka od mojej Ani - dziękuję :)
Pamiętam jak pod koniec podstawówki zbierałam wszystkie wycinki z gazet na ICH temat, a z radia non stop leciały ICH piosenki ;)
Tak, tak, to Backstreet Boys:)
To były czasy ;)
To tyle chwalenia się.
Przepraszam za dużą ilość wykrzykników ale one same tak wskakiwały do tekstu ;P
Zmykam "wakacjować się" dalej.
bvziaki
No to tyle pieknych wrazen, gratuluje i zazdroszcze! Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia - slub w kopalni i do tego zabytkowej to cos niezapomnianego! Co do haftu WOW ja jakos zawsze sie gubie i brzydko mi tyly wychodza ;)
OdpowiedzUsuńAle piękne plecy! Jesteś Mistrzynią niedościgłą. Szacun.
OdpowiedzUsuńGratuluje, życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, a haftu są śliczne no jednej jak i po drugiej stronie, pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńYou have done such beautiful works! I like images a lot too!
OdpowiedzUsuńPlecki perfekcyjne, wrażeń jak widzę Ci nie brakuje, moją uwagę jednak zwrócił ten piękny Dworek. Żal mi zawsze patrzeć, jak takie cudne miejsca tak niszczeją :( Niedaleko mojej starej podstawówki stoi dworek, w którym przemieszkiwał kiedyś Jan III Sobieski. Kiedyś przepiękne miejsce, jak to z twoich zdjęć, teraz jest tylko rozpadającą się ruiną :( Jak widzę takie miejsca, od razu marzy mi się wygrana w lotka, żeby taki pałacyk kupić i odremontować...
OdpowiedzUsuńPiekne "plecy". Podziwiam.
OdpowiedzUsuńWiele szczęścia i słońca na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi dziewczyno, jak Ty to robisz że tak pięknie wychodzą Ci plecki. Ja jestem mistrzynią w plątaniu i u mnie plecki wyglądają fatalnie.
A, jeszcze słówko o dworku. Piękny, przy takich domach z duszą zawsze żałuję, że nie jestem miliarderką. A by je kupować i odnawiać. Sesja zdjęciowa piękna, wyglądasz na zdjęciach zjawiskowo.
Pozdrawiam Dorota
Plecy wspaniałe... jak Ty to robisz, że takie równiutkie to wychodzi, jak np. wyszywasz kilka wierszy tym samym kolorem i następna linijka zaczyna się powiedzmy, kilka krzyżyków wcześniej/później to jak to przeskakujesz? Bo ja po prostu zaczynam i z tego względu w moich pleckach są też "ukośne" nitki.
OdpowiedzUsuńu mnie też są ukośne nitki ale celowo wyszywam najpierw miejsca gdzie będzie dużo nitek z ukosa a później przykrywam je warstwą "normalnych" xxx. a jeśli tak mi się nie uda bo np się zagapię to przekładam nitkę pod już wyszytymi innymi nitkami. dzięki temu za bardzo nie rzucają się w oczy ukośne nitki ;)
Usuńchociaż szczerze mówiąc nie przykładam za dużej wagi do plecków i nie staram się jakoś tak wyszywać z uwagą na "to czego nie widać"
Plecki bardzo staranne, śmiało można się od Ciebie uczyć. A zdjęcia ślubne wspaniałe...pamiątka, do której z pewnością będziecie wracać :) Miłego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknej uroczystości :-) ja brałam ślub też w czerwcu ( tylko 10 lat temu :-( ) - dużo szczęścia !!!!
OdpowiedzUsuńgratuluję i życze szczęścia na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńrobotki piękne :)
Weronika jesteś bardzo staranna! To cudowna cecha u hafciarki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ela
Ile pięknych zdjęć ;) wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńa plecki prac- brak słów- idealne! ;)
Zacznę od pleców - masz się czym pochwalić, jestem pod wrażeniem, pod ogromnym wrażeniem! W kwestii ślubu ... życzę Ci z całego serca, aby jak najwięcej było chwil, tak zjawiskowych, tak wspaniałych jak foto sesja, ceremonia i uroczystość. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, jakoś nikt prawie nigdy nie chwali się plecami swoich prac :) Kiedy zaczynałam przygodę z sutaszem właśnie z wykańczaniem miałam problem, bo nikt się nie chwalił. Ale doszłam co i jak ;) Życzę szczęścia na nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńJak widzisz ja też mam trochę do nadrobienia jeśli chodzi o komentarze.
OdpowiedzUsuńPlecki śliczne... Sesja zdjeciowa jeszcze piekniejsza ;)