Po małym falstarcie, zaczynam wszystko od początku.
Gdy zaczynałam pierwszy raz (na początku marca), okazało się, że kanwa na której chciałam wyszywać jest rozciągnięta w poziomie i wzór (koło) wyszło tak:
zdecydowanie na koło to nie wygląda ;/
(nie pytajcie co to za firma, gęstość oczek 80/10cm)
Tak więc, zupełnie nie przejmując się pierwszą "kłodą" zaczynam od początku:)
Dzień 22 marzec 2013 uważa się za rozpoczęcie pracy nad hobbitem.
Tym razem haft zaczęłam od koła - żeby znów się nie okazało, że wychodzi jajo. Uff teraz jest dobrze:)
A tu pierwszy wpis KLIK na temat Hobbita i jego zdjęcie w całości KLIK
Na tej kanwie zdecydowanie przyjemniej się haftuje:) chocki-klocki zaczną się pewnie jak przyjdzie mi wymieniać nitkę na inne kolory - dla jednego krzyżyka...
Bardziej doświadczone koleżanki, macie dla mnie jakieś dobre rady?
Witaj jestem bardzo ciekawa tego Hobbita , uwielbiam Tolkiena , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń