Najpierw nie mogłam go Wam pokazać bo moja Siostra zagląda czasem na bloga (tak mi się przynajmniej wydaje) a miał być on prezentem urodzinowym.
Skończyłam go w lutym tego roku a w łapki solenizantki trafił trochę spóźniony - w marcu (urodzinki ma w lutym).
Etapy powstawania:
Niestety zdjęcia nie mam jak dumnie wisi na ścianie u Mojej Koniary.
Nic straconego przy najbliższej okazji postaram się zrobić kilka zdjęć - żebym tylko nie zapomniała ;)
I zbliżenie ramki.
Wyszywało mi się go fatalnie. Wzór miałam z internetu, z polskiej gazetki.
Jakość wzoru powalała. Po wydrukowaniu stawał się nieczytelny więc haftowałam "z ekranu". Dobrze, że to nic skomplikowanego :)
Dane techniczne - hmmm... będzie ciężko bo nawet rozmiar gotowego konia jest wielką niewiadomą dla mnie :(
Wrócę jeszcze do tego postu i dam Wam znać.
A to już moja uzdolniona Siostra pędzi na swoim małym "osiołku":) podczas zawodów
Wyszedł genialny, moja córka piszczalaby z zachwytu
OdpowiedzUsuńFiording z pierwszego zdjęcia śliczny.
OdpowiedzUsuńA jeśli idzie o haft jest cudowny!!! Udał Ci się prezent!!!
Moja koniara też by była nim zachwycona :) Śliczny haft!
OdpowiedzUsuńśliczny haft :)
OdpowiedzUsuńSono sicura che è stato un regalo molto apprezzato.
OdpowiedzUsuńComplimenti è un ricamo molto bello.
mnie się podoba - :)
OdpowiedzUsuń