Tyle naoglądałam się pięknych postępów z prac nad Miechunkami (Cape Gooseberry) firmy Golden Hands... no nie mogłam przejść obok nich spokojnie, nie mogłam...
Popatrzcie sami jakie piękne
Wzór w swoich zbiorach miałam już od dawna, zapisany / zachowany na później (tzw. czarna dziura na moim dysku). Nie pozostało mi nic innego jak skompletować materiały i ziuuuuuuu do dzieła.
Najpierw zobaczcie jak poradziły sobie z miechunkami Aga z Haftów Jarzębinowych i Ania z Krzyżyki i inne wybryki.
Po krótkich acz owocnych konsultacjach z Justyna ze sklepu Magiczny Haft zamówiłam co trzeba czyli len obrazkowy 32ct, kolor naturalny i mulinkę DMC (ten haft jest tak piękny więc nie chciałam ryzykować i zamieniać na Ariadne).
Pierwszy raz haftuję na lnie obrazkowym :)
myślałam, że będzie gorzej, pomyliłam się.
Oko się przyzwyczaja, no i są (jakby się ktoś uparł) małe krateczki :)
W tej chwili mój haft wygląda tak, można powiedzieć, że po 2 dniach (dziś jeszcze nie miałam okazji przysiąść).
Szybciej też nie będzie ponieważ w trakcie xxx zajmuję się Wandą, siedzimy sobie na podłodze, mała zaczyna raczkować i od czasu do czasu wspina się na co wyższe zabawki, eh :) wiecie (albo i nie) jak jest - oczy dookoła głowy.
A jak zacznie chodzić (czego osobiście nie mogę się już doczekać) to skończy się pewnie haftowanie na dywanie, hi hi
No więc widać już patyczek a za chwilkę (mam nadzieję) pojawi się otwarta miechunka
bvziaki
PS. Hobbit się haftuje, głównie wieczorami i gdy Mała śpi, a śpi w trakcie dnia niewiele, raptem 1h - 2h więc i wolno przybywa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zabawa Podaj dalej
Jakiś czas temu brałam udział w zabawie Podaj Dalej organizowanej przez Agnieszkę z bloga Pasje odnalezione . Paczuszka przyszła stosunkow...
-
Jakiś czas temu brałam udział w zabawie Podaj Dalej organizowanej przez Agnieszkę z bloga Pasje odnalezione . Paczuszka przyszła stosunkow...
-
DZIŚ MÓJ BLOG OBCHODZI SWOJE PIERWSZE URODZINKI! JUPI!!!!!! (przepraszam Was za wielkie litery ale bardzo, bardzo się cieszę z tego...
-
Kolejna część Sleep Parade skończona. Do 14.08.2019 trzeba było również przygotować dwie ozdoby Bozonarodzeniowe (po jednym dla organizato...
Nie dziwię się, że sięgnęłaś po ten wzór :)
OdpowiedzUsuńJuż cudnie wyglądają :)
Też jestem zachwycona tym obrazkiem. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńwzór jest cudowny!
OdpowiedzUsuńTak czułam że długo nie wytrzymasz i zaczniesz miechunki ;) Jestem Ciekaw Twoich odczuć co do lnu obrazkowego bo ja nigdy go nie używałam...
OdpowiedzUsuńCo do postępów Wandzi to nawet się nie obejrzysz a zacznie pomykać o wtedy się zacznie;) Przeżyłam to 2 razy,raz podwójnie bo mam bliźniaki :-p Dla chcącego jednak nic trudnego...na przyjemności (haft) zawsze znajdzie się chwilka :)
Będę z przyjnością śledzić postępy w Twojej wersji miechunek :-D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniale, będzie kolejny do podziwiania :)
OdpowiedzUsuńSzacun za wyszywanie na lnie !
Hi, hi.. Ja też nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam xxx miechunki :) Jak tylko je zobaczyłam na blogu Agi i Ani to już wiedziałam, że miechunki będą się rozprzestrzeniać szybciej niż wirus grypy ;) Będę kibicować!
OdpowiedzUsuńPiekny hafcik! Moze i ja sie na niego kiedys skusze? Ale na pewno nie na lnie, bo nie lubie tej tkaniny:P Powodzenia z chodzeniem i xxx :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, jakoś jeszcze go nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńMój synuś już raczkuje po całym domu i absolutnie nie jestem w wstanie haftować gdy nie śpi. Po prostu mi na to nie pozwala. Gdy moja uwaga nie jest skupiona wyłącznie na nim (nawet gdy wydaje się, że jest całkowicie pochłonięty jakąś zabawką) to zaraz jest lament i "maammmmmammmmma" ;)
Prawda, że ten haft jest piękny, widzę że są tam półkrzyżyki, nie znoszę ich :(. Dlatego pewnie się nie skuszę na niego. Chiciaż jakbym chciała to i tak bym nie mogła. Nie ogarniam tego co mam zaczęte , a co tu dopiero nowy ....
OdpowiedzUsuńBędę kibicować tobie i z chęcią obejrzę gotowy u Ciebie.
Moje maleństwo jak narazie nie raczkuje ( ma 2 miesiące), ale i tak nie pozwala mi na wiele :(.
Pozdrawiam
Te miechunki są przepiękne, moja mama uwielbia te rośliny. Jak Cię znam to całkiem szybko Ci pójdzie, niezależnie od dzieci i hobbita :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobą też zawładnęły miechunki :) Są cudowne :)
OdpowiedzUsuńI tak niezłe masz tempo haftowania - małe dziecko zabiera mnóstwo uwagi, a Tobie udaje się haftować i miechunki i krzyżyki stawiać w hobbicie :)
Miechunki sa cudne i pieknie ci idzie. Pamietam tez nie moglam sie doczekac az moja corcia usiadzie, zasmieje sie, zacznie raczkowac, chodzic... Potem sie okazuje ze czas tak zlecial i ja zaczelam tesknic za malenstwem :(. Przy drugim juz nie czekalam na nic... Nie spiesz sie i ciesz sie chwila bo maluszkami sa naprawde baaardzo krociutko :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten wzór.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie da się przejść spokojnie obok niego. Piękny
OdpowiedzUsuńMiechunki już podziwiałam u Jarzębinowej, piękne są, będę do Ciebie zaglądać i podziwiać postępy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń