Trochę spowolniło mnie haftowanie wiosennego SALu ale to była bardzo miła odskocznia od ciągle tych samych xxx :)
A do tego tydzień wycięty z życiorysu przez zapalenie zatok. Zaczęło się niewinnie od katarku mojej córci (przeszedł jej po 3 dniach), później mój M... (och! jego to trzymało mocno) a na koniec ja! Z tym, że u mnie samo nie przeszło i skończyło się na antybiotyku - zostały mi do łyknięcia jeszcze 2 pastylki... ;/
Tak było w ostatnim wpisie z 8.05.2013 - HOBBIT (6)
Zanim przejdę do konkretów znowu kilka zdjęć w tzw. między czasie:
- 12.05.2013
(ta igła wcale nie wydaje się taka wygięta:) i powiem Wam, że gdy wymieniłam ją na nową, prostą to jakoś źle mi się hafciło) ;)
- 20.05.2012
Zbliżenie na Gandalfa
A tak prezentuje się całość (i zaczęty 3ci fragment z 44):
Coraz piękniejsze dzieło się wyłania :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za wytrwałość :) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńBosko :) czekam na więcej. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten haft zważywszy na to,że bardzo lubię twórczość Tolkiena.Tym bardziej życzę wiele wytrwałości i jeszcze więcej zdrowia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czy ja dobrze widzę, że Gandalf ma już brodę? Powodzenia w dalszej pracy!:)
OdpowiedzUsuńduże postępy!
OdpowiedzUsuńSuper ten haft będzie a postępy są i to
OdpowiedzUsuńwidać ;))) Trzymam kciukasy !!!
Trzeci z 44 :D to brzmi trochę przerażająco, ale kolory są tak fantastyczne, że raczej Ci się ten obrazek szybko nie znudzi :)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa mega projekt :)) Dzielnie będę Ci kibicować do maja 2015 :))Tworzysz naprawdę powalający obraz. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńpodziwiam
OdpowiedzUsuń